czwartek, 23 stycznia 2014

Pomadki za mniej niż 10 zł

Witajcie,
udało mi się zrobić zdjęcia do postu, w którym pokażę Wam moje pomadki, które kupiłam za mniej niż 10 zł. Mam ich 8, z kilku jestem bardzo zadowolona, jedna okazała się kompletną porażką. Na zdjęciach możecie zobaczyć ich opakowania jak również swatche na ręce (na ustach nie będzie, ponieważ dorwała mnie grypa i oszczędzę Wam tego widoku ;) A oto one:
 

Od lewej mamy 4 pomadki z essence: nr 44 ALMOST FAMOUS, nr 02 BERRY ME HOME z limitowanej kolekcji Home Sweet Home, nr 53 ALL ABOUT CUPCAKE oraz nr 04 ON THE CATWALK z serii longlasting. Później wibo eliksir nr 06 i 3 szminki z miss sporty: nr 013 Candy Cake, nr 021 SPICED RUM i nr 119 LOVELY.

 Swatche pomadek essence: (od lewej) nr 44, nr 02, nr 53 i nr 04

Od lewej: wibo nr 06, miss sporty nr 013, nr 021 i nr 119

Zacznę je opisywać od pomadki z wibo, ponieważ mam bardzo mieszane uczucia co do niej. Z jednej strony przepięknie pachnie (jak kosmetyki, których używała moja Mama kilkanaście lat temu ;), mocno nawilża, ma ładny kolor i półtransparentne wykończenie. Z drugiej- kiczowate, plastikowe opakowanie i zbyt miękką formułę, podobną do pomadko-błyszczyków z celii, które kiedyś miałam i zniszczyły się w ten sam sposób. A mówię tu o zniszczeniu, które uniemożliwia korzystanie z pomadki inaczej niż wygrzebywanie pędzelkiem. Przyczynę widać na zdjęciu:
Nie jestem pewna, jak to się stało, ale pomadka od początku ruszała się, kiedy ją przykładałam do ust, więc możliwe że któregoś razu przycisnęłam ją zbyt mocno. Od tamtej pory przy każdej próbie wykręcenia ociera się o opakowanie i niszczy jeszcze bardziej. Dlatego też moja opinia leży gdzieś pośrodku, pomiędzy zachwytem a złością, że wydałam jakieś 6 zł (promocja w rossmannie) na szminkę, której nie mogę używać poza domem.
Teraz przejdę do szminki, która definitywnie jest bublem. Mówię tu o szmince z miss sporty nr 013. Według producenta miała perfekcyjnie nawilżać, a niesamowicie wysusza moje usta, podkreśla suche skórki, a kiedy mam idealnie gładkie usta, wchodzi we wszystkie zmarszczki na nich (nawet nie wiedziałam, że mam tak pomarszczone usta ;). Kupiłam ją mając nadzieję, że będzie odpowiednikiem serii longlasting z essence, jednak w żaden sposób jej nie dorównuje. Jedynie kolor jest ładny, taki słodki, codzienny różowy.
Pozostałe pomadki z miss sporty są przyjemne, mocno nawilżające i pięknie pachną. Świeżo, lekko ogórkowo. Co prawda z całej gamy kolorystycznej podoba mi się tylko 119 (po kupieniu 021 doszłam do wniosku, że to moja pierwsza i ostatnia perłowa szminka), to myślę że wszystko zależy od gustu.
 Szminkami z essence jestem zauroczona już od kilku lat, wcześniej miałam jeszcze nr 52 IN THE NUDE. Nie był to mój kolor, dlatego też powędrował dalej. Te które mam aktualnie, są idealne ;)
Nr 53 jest delikatny, uniwersalny, pasuje do większości makijaży. Naprawdę godny polecenia. Nr 44 jest jasną, intensywną, ale półprzezroczystą czerwienią, więc nie polecam jej wszystkim- ciężko się ją nosi, szczególnie jeśli lubi się perfekcyjny makijaż ;)
Nr 02 jest najbardziej trwałą szminką jaką miałam okazję testować, ładnie się ściera, bo pigment "wżera" się w usta. Dodatkowo ma cudowny odcień, który pasuje wielu typom urody. Niestety, jest to limitowanka, jednak wydaje mi się, że nr 03 dare to wear z serii longlasting mógłby być podobny. Jeśli uda mi się ją dostać (szafy essence są wiecznie splądrowane), to zrobię porównanie :)
Ostatnią szminką jest mój faworyt- nr 04. Piękny odcień, bardzo nawilżająca formuła, całkiem niezła trwałość, niska cena- czego można chcieć więcej? Dlatego ta szminka jest moim KWC :)
Dodatkowo, wszystkie szminki z essence mają bardzo przyjemne zapachy, różne w zależności od serii, ale zawsze słodkie, owocowe lub cukierkowe.
Rozpisałam się niesamowicie, ale uważam że temat jest interesujący i wart poświęcenia mu uwagi. Jeśli dotrwaliście do końca, to gratuluję ;) Jeśli macie ochotę, podzielcie się swoimi odkryciami pomadkowymi, możecie również zaproponować tematy, o których chcielibyście przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz